Spotkanie. Harmonogram spotkań
Kamil Porembiński
Kamil Porembiński
05.05.2016

Dlaczego programiści nie lubią spotkań, czyli harmonogram kierownika

Jednym z powodów, dla którego programiści nie lubią spotkań, jest fakt, że ich harmonogram dnia różni się od harmonogramu innych ludzi. Spotkania więcej ich kosztują. Rozróżnijmy zatem Harmonogram twórcy oraz Harmonogram kierownika.

Istnieją dwa rodzaje harmonogramów, które nazwę harmonogramem kierownika i harmonogramem twórcy. Ten pierwszy jest dla szefów. Jest wpisany w tradycyjną książkę spotkań, w której każdy dzień został podzielony na jednogodzinne przerwy. Jeśli jest taka potrzeba, na jedno zadanie można zablokować kilka godzin, jednak domyślnie można zmieniać swoje zadania co godzinę.

Jeśli wykorzystujesz czas w ten sposób, spotkanie to problem jedynie natury praktycznej. Wystarczy znaleźć puste miejsce w harmonogramie i zarezerwować je na spotkanie.

Google Calendar

Większość osób u władzy działa w oparciu o harmonogram kierownika – harmonogram komend. Jednak istnieje inny sposób wykorzystywania czasu, który jest powszechny wśród twórców, np. programistów czy pisarzy. Osoby te zazwyczaj wolą korzystać z czasu według jednostek opartych przynajmniej o połowę dnia. Nie można dobrze pisać lub programować w oparciu o godziny. Godzina nie wystarczy nawet, żeby zacząć pracę.

W przypadku pracy według harmonogramu twórcy spotkania to katastrofa. Pojedyncze spotkanie może zniszczyć całe popołudnie, dzieląc je na kawałki zbyt małe, by zrobić coś bardziej skomplikowanego. Dodatkowo trzeba pamiętać o spotkaniu. Taka sytuacja nie jest problematyczna dla kogoś, kto pracuje w oparciu o harmonogram kierownika. W ciągu każdej godziny zawsze pojawi się następne zdanie – pytanie tylko: co to będzie? Jednak kiedy ktoś działa w oparciu o harmonogram twórcy i ma spotkanie, musi się nad nim zastanowić.

Dla takiej osoby spotkanie to stworzenie pewnego wyjątku. Nie chodzi tylko o przejście z jednego zadania na drugie – taka sytuacja zmienia cały tryb pracy.

Jedno spotkanie niekiedy może mieć wpływ na cały dzień. Spotkania często zajmują przynajmniej połowę dnia i dzielą dzień na poranek i popołudnie. Dodatkowo czasami pojawia się efekt kaskadowy. Jeśli wiem, że popołudnie będzie zajęte, trochę mniej prawdopodobne jest, że zacznę robić coś ambitnego porankiem. Wiem, że może brzmieć to trochę nadwrażliwie, jednak jeśli jesteś twórcą, pomyśl o własnej sytuacji tego rodzaju. Czy Twoja wena nie nachodzi Cię bardziej wtedy, kiedy cały dzień możesz poświęcić tylko na pracę? Jeśli tak, w sytuacji odwrotnej Twoja wena będzie na niezwykle niskim poziomie. Z definicji ambitne projekty są zbliżone do granic naszych możliwości. Mały spadek morale może je zabić.

Każdy harmonogram samodzielnie działa bez zarzutów. Problemy pojawiają się w momencie, kiedy różne harmonogramy spotkają się ze sobą. Ponieważ większość osób u władzy pracuje w oparciu o harmonogram kierownika, osoby te mogą sprawić, by inni „działali na tych samych falach”, co oni. Jednak ci mądrzejsi opierają się temu, jeśli wiedzą, że niektóre osoby, które dla nich pracują, potrzebują długich „kawałków” czasu do pracy.

Nasz przypadek jest nietypowy. Prawie wszyscy inwestorzy, w tym wszyscy inwestorzy venture capital, czyli kapitału wysokiego ryzyka, działają w oparciu o harmonogram kierownika. Ale Y Combinator działa według harmonogramu twórcy.

Nie byłbym zaskoczony, gdyby pojawiło się coraz więcej firm pracujących jak my. Przypuszczam, że założyciele firm w dużym stopniu będą się mogli oprzeć się temu, by zostać kierownikami, a przynajmniej odsunąć to na później, tak jak kilka dekad temu byli w stanie oprzeć się zmianie z jeansów na garnitury.

W jaki sposób radzić sobie z tym problemem? Spotkania z twórcami ustawiać najlepiej na początek lub koniec dnia pracy. W ten sposób spotkania nigdy nie przerywają im dnia pracy i mogą skupić się na swoim zadaniu. Kiedy pracujesz w oparciu o harmonogram kierownika możesz robić to, czego nigdy nie chciałbyś robić podczas pracy według harmonogramu twórcy: możesz brać udział w spotkaniach spekulacyjnych. Możesz spotkać się z kimś tylko po to, żeby poznać tę osobę. Czemu nie, jeśli w Twoim harmonogramie widnieje wolne miejsce? Może okaże się, że w jakiś sposób możecie sobie pomóc.

Osoby zajmujące się biznesem w Dolinie Krzemowej (i właściwie wszystkie takie osoby na świecie) cały czas biorą udział w spotkaniach spekulacyjnych. Spotkania te są właściwie darmowe, jeśli pracujemy w oparciu o harmonogram kierownika. Są tak powszechne, że istnieje dla nich charakterystyczny język, przy użyciu którego takie spotkanie można zaproponować, np. mówiąc, że chce się „skoczyć na kawę”.

Jeśli jednak pracujesz w oparciu o harmonogram twórcy, spotkania spekulacyjne są niezwykle kosztowne. W ten sposób mamy do czynienia ze swego rodzaju zobowiązaniem. Wszyscy zakładają, że zupełnie jak inni inwestorzy, działamy w oparciu o harmonogram kierownika. Dlatego też przedstawiają nas komuś, kogo według nich powinniśmy spotkać, lub wysyłają nam maila z propozycją spotkania przy kawie. W takiej sytuacji mamy dwie opcje, z czego obie nie są dobre: możemy spotkać się z tymi osobami i stracić połowę dnia pracy; lub możemy spróbować uniknąć spotkania i prawdopodobnie obrazić te osoby.

Ci z nas, którzy pracują w oparciu o harmonogram twórcy, chętnie pójdą na kompromis. Wiemy, że musimy odbyć pewną liczbę spotkań. Jedyne, o co warto poprosić osoby pracujące w oparciu o harmonogram kierownika to to, żeby zrozumiały wiążące się z tym koszty.

Źródło: paulgraham.com.